- Niestety nie mam dla panów zbyt dobrych wieści. Pan Piszczek doznał pęknięcia miednicy. Jest to bardzo bolesny uraz, dlatego poddaliśmy go śpiączce farmakologicznej. Niestety to nie wszystko.. 4 złamane żebra, stłuczona noga, złamanie kości udowej oraz obrażenia wewnętrzne. Krótko mówiąc, ta doba zadecyduje o życiu pańskiego przyjaciela. Proszę być dobrej myśli. - doktor pokrzepiająco poklepał Kubę po ramieniu i odszedł
- Dlaczego akurat jego to spotkało..? Jeżeli on.. On.. - dukał Marco
- Nie, on nie umrze.. Znam go. Będzie walczył do upadłego. Nie podda się, nie może się poddać.. - głośno westchnął Kuba
- Zadzwonię do trenera.. Powinien o tym wiedzieć.
Młody Niemiec wyciągnął telefon i wybrał numer Jurgena. Klopp bardzo przejął się tą wiadomością. Oznajmił mu, że zaraz zjawi się w szpitalu.
Chłopak spojrzał się na przyjaciela. Dobrze wiedział, że ta sytuacja nie jest dla niego łatwa. Miał nadzieje, że Łukasz da radę i z tego wyjdzie. Czas mijał nieubłaganie, nadszedł ranek. Dwaj piłkarze nadal trzymali się na nogach. Ujrzeli lekarza wchodzącego do sali, w której leżał Polski obrońca. Po krótkiej chwili usłyszeli donośne wołanie..
- Pani Alino! Szybko! Dwie dawki adrenaliny!
Chłopaki ze strachem w oczach spojrzeli po sobie, po czym czym prędzej podbiegli do drzwi.
- Walcz Piszczu! Walcz! - krzyczał Kuba
- Proszę się uspokoić... - nalegała pielęgniarka, ale na marne
- Nie możesz nas opuścić! Nie teraz.. - obydwaj osunęli się po ścianie
Piłkarze z mieszanymi uczuciami obserwowali całą sytuację. Nagle po sali rozległ się przeciągły dźwięk...
~.~
Obudziła się. Doskwierał jej silny ból, ból, który ogarniał całe ciało. Wszystko wokół niej wirowało... Mocne kłucie w podbrzuszu utrudniało podniesienie z twardego i zimnego podłoża. Dziewczyna była jednak bardzo zdeterminowana. Lekko uniosła głowę. To w zupełności wystarczyło by choć trochę poznać, a może nawet rozpoznać miejsce, w którym obecnie przebywała.
Drzewa, dużo drzew. Jeden wniosek - las. Chwila namysłu, zebranie sił, postawienie się do pionu. Cel poszukiwań - jakakolwiek dróżka. Angelika uczęszczała do szkoły leśnej więc z wyjściem, z lasu nie miałaby żadnego problemu... Gdyby nie jeden szczegół, a mianowicie, obolałe ciało...
Z minuty na minutę coraz bardziej oddalała się od miejsca swej pobudki. Po długotrwałych poszukiwaniach jej oczom ukazała się asfaltowa droga. Poczęła biec. Odetchnęła z ulgą kiedy usłyszała zbliżający się samochód. Stanęła na poboczu i czekała, czekała na to, aż tajemniczy kierowca zatrzyma swoją maszynę. Czarny Opel Astra był coraz bliżej. Zaczęła nerwowo machać rękami. Auto gwałtownie stanęło. Przyciemniona szyba powolnie zjechała w dół. Oczom Angeliki ukazał się ciemnooki brunet z gęstym zarostem..
Ta twarz, te oczy, wszystko było dla niej znajome. Przypomniał jej się poprzedni wieczór. Cholerne zrządzenie losu znów postawiło przeklętego mężczyznę na jej drodze...
Co według was stanie się dalej? :)
sdkvgbsdsdkf, czemu przerywasz?! ;_;
OdpowiedzUsuńŁUKASZ NIE MOŻE UMRZEĆ! ;_;
A ten facet to niech idzie stond ;_;
Ale rozdział świetny <3
Nie.....Niech mnie ktoś uszczypnie ;D
OdpowiedzUsuńDo mnie jeszcze nie dochodzi co ja przeczytałam....
Czy ja właśnie przeczytałam,że Łukasz....:O
Oj....Nie ładnie ;/
I kurde jeszcze jakiś facet ;-; niech wypieprza z tam tąd!
O jezuu, jezu, jezu! Kobieto w takim momencie przerwać,serio!??! UGH :X
OdpowiedzUsuńŁukasz musi żyć,no! Nie wyobrażam sobie, że on może.. ehh ;cc
I do tego TEN facet jeszcze, jeju! Jak ciekawie! <3
Pzdr :3 + CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NEXTY! ^^
moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com
Boski! <3
OdpowiedzUsuńPiszczu musi walczyć, do upadłego, on nie może umrzeć...
Czemu znowu ten facet? :O
Pozdrawiam i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3
Cudowny <3 Jestem ciekawa co stanie się z Łukaszem, mam nadzieję że same dobre rzeczy : )
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział
Zapraszam również do mnie :>
Pozdrawiam :*
świetny! :) Musiałaś w takim momencie skończyć ?! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam
pomimowszystkokocham.blogspot.com
Jest moc ... !!!! :D
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział <3
Piszczek musi wyzdrowieć a ten facet najlepiej niech wypie ... rdziela stąd ! :)
Czekam na nn i życzę Wesołych Świat
Pozdrawiam :*
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, masz ogromny talent do pisania.
Pozdrawiam i czekam na kolejny!
Wesołych Świąt :)
http://todos-cometemos-errores.blogspot.com/2013/12/rozdzia-1.html zapraszam! Skomentujesz?
OdpowiedzUsuńŚwietne! <3 Jezu, jaram się!
OdpowiedzUsuńDziewczyno, informuj mnie! <3
ask.fm/kochamville
Jejka. *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! ;)
Dziękuję za link. :*
Czekam na rozwój sytuacji. ;3
Pozdrawiam.
Siatkareczkaaaa. ;*
woooooooooooooooooooow !!!
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział aż się popłakałam. :))
czekam na kolejny. :D
vhjkkhwoieunyboivansypm , co to ma być za przerywanie akcji w takim momencie .? Niech tylko cię złapię . :P
OdpowiedzUsuńSuper , musiałam nadrobić wcześniejszy , ale szybko poszło . Właśnie się wkręcałam ... a tu konieec .. Dawaj następny i to już .! :)))
Już nadrobiłam i powiem Ci, że jest genialny ! Masz świetny pomysł !
OdpowiedzUsuńOuh dlaczego w takim momencie...Nie mogę się doczekać następnego... !
PS: zapraszam do siebie : http://goal-4-forever-football.blogspot.com/
Jejć ;3 Boskie to <3 Pomysł jest, wena jest więc i świetne rozdziały są ;D Czekam na kolejny! :) a przy okazji Wesołych Świąt! ;)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że mnie znalazłaś. :) Blog jest świetny dopiero widać się rozkręcasz z tymi rozdziałami. Piszczu da radę nie może sobie odpuścić. Czekam na kolejny informuj mnie. pozdrawiam buźka :***
OdpowiedzUsuńJej, Boskie, tylko czo z Piszczuniem? :c Mam nadzieję, że wszystko się ułoży :/ A co do Angeliki- nie wiem co się stanie, ale albo to będzie mega przerażające, albo ktoś (pewnie jakiś piłkarz xd) ją uratuje i będzie "good" xd /J <3
OdpowiedzUsuń