Dziewczyna odskoczyła od auta, niczym rażona piorunem. Przed oczami znów stanął jej nocny koszmar. Zdecydowanym ruchem zatrzasnęła wejście do pojazdu. Mężczyzna szybko opuścił wnętrze swojej maszyny. Angela chciała uciec, lecz nie miała na to siły. Poczuła jego rękę na swoim ramieniu. Gwałtownie się odwróciła.
- Proszę pani.. Stało się coś? - słyszała jakby przez mgłę - Słyszy mnie pani?
Lekko skinęła głową. Wpatrywała się w twarz nieznajomego. Po chwili uświadomiła sobie, że to nie był ten sam człowiek. On nie zrobił jej krzywdy. Tamten był o wiele wyższy i miał inny zarys twarzy. Odetchnęła z ulgą.
- Szpital... - wydukała cicho
- Zawieźć panią do szpitala? - podchwycił temat
- Tak.. - odparła opuszczając głowę
Mężczyzna otworzył jej drzwi do auta. Angela niepewnie, z masą obaw zajęła miejsce obok kierowcy. Drogę do placówki medycznej przebyli w ciszy. Nieznajomy chciał podjąć temat lecz każda jego próba kończyła się pojedynczym słowem wypowiedzianym przez Angelę, lub niechlujnym wzruszeniem ramionami. Po 30 minutach jazdy dotarli do celu. Obydwoje opuścili pojazd i przekroczyli szpitalne mury.
- Chodźmy do recepcji, tam powiedzą co i jak. - uśmiechnął się nieznacznie
- Dobrze.. - odwzajemniła gest
Młoda pielęgniarka skierowała dziewczynę do doktora Krauz'a. Ciemnooki brunet złapał Angelikę pod rękę prowadząc przez rozległy korytarz. nagle stanął jak wryty kierując swój wzrok w stronę dwóch rozprawiających w najlepsze mężczyzn.
- Lukasz... - szepnął ledwo słyszalnie po czym podbiegł do wysokich blondynów
- Panie doktorze! Co się dzieje?! - Kuba dobijał się do drzwi sali z nadzieją, że ktoś wytłumaczy mu tą całą sytuację.
Łukasz leżał nieruchomo podpięty do przeróżnych urządzeń. jego ciało okalały miliony kabelków. Respirator piszczał przeraźliwie, a po ekranie przesuwała się pozioma kreska. Trzydzieści uciśnięć, dwa wdechy. Jego serce wciąż nie biło.
- Siostro, defiblyrator!
Przez ciało piłkarza przepływały kolejne impulsy elektryczne. Jeden, drugi, trzeci, dziesiąty.. Rozpaczliwa walka o życie nie przynosiła skutku...
~.~
- Gdzie.. Gdzie ja jestem?
Łukasz stał pośrodku gęstej mgły kompletnie zdezorientowany. Nie wiedział jak się tu znalazł. Ostatnia chwila, którą pamiętał, był moment faulu. Potem niespodziewanie pojawił się tu. Nie odczuwał bólu związanego z upadkiem, nie czuł też jesiennego chłodu. Czuł się nad wyraz dobrze.
- Łukaszu...
Gdzieś w oddali rozbrzmiał tubalny, ale przyjemny głos. Piłkarz obrócił się i ujrzał postać. Postać, która była tak wspaniała, majestatyczna i piękna, że zaparła mu dech w piersiach. Jego rozum nie był w stanie pojąć tego co widziały oczy. Nigdy nie wierzył, że taka postać istnieje, ale teraz nie miał co do tego żadnych wątpliwości.
- Czy.. Czy ja.. Umarłem? - głos Łukasza był ledwo słyszalny
- Jeszcze nie. Na to jest jeszcze za wcześnie. Chciałem z tobą porozmawiać. Ostatnio popełniłeś dużo złego. Skrzywdziłeś bliskich. Za to musi cię spotkać odpowiednia kara. Chyba wiesz co mam na myśli?
Łukasz z początku nic nie rozumiał, ale nagle zaświtało mu w głowie.
- Kuba..
Postać zaśmiała się, wprawiając piłkarza w zakłopotanie.
- Przeceniasz moje możliwości Łukaszu! Chodziło mi bardziej o pokutę.
- Pokutę?
- Tak. Twoim zadaniem jest naprawianie całego zła.. Twoja rodzina, przyjaciele i kompletnie obcy ludzie doświadczyli przykrości z twojej strony. Musisz teraz odpokutować.
Łukasz wciąż nie ruszał się z miejsca. Stał zasłuchany i zamyślony.
- Daje ci szansę. Idź i napraw to, co zepsułeś. Masz rok.
- A jeśli mi się nie uda? - zapytał Łukasz
Postać uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Wtedy znów się spotkamy...
~.~
- Mamy go! Szybko na blok!
Lekarze wywieźli nieprzytomnego Łukasz z sali. Kuba, Marco i Jurgen pobiegli za nimi.
- Panie doktorze, co teraz!? - pytał Kuba
- Pański przyjaciel potrzebuje transfuzji krwi. nie możemy czekać. - medyk odwrócił się na pięcie i pobiegł do zespołu
Angelika przyglądała się całej sytuacji z boku. Marco zdążył tylko raz spojrzeć na Łukasza. Nie wiedział, czy to ze zmęczenia, ale zauważył na twarzy Piszczka lekki uśmiech.
- Będzie dobrze, stary... - szepnął, opadając na krzesło...
Rozdział pojawił się szybciej niż planowałam, no ale cóż, święta robią swoje :) Co według was stanie się w kolejnym rozdziale? :)
15 komentarzy o kolejny rozdział :)
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wam z całego serca zdrowia, gdyż one jest najważniejsze. Szczęścia, bo to ono nas napędza. I spełnienia marzeń, ponieważ każdy z nas marzy i zasługuje na na by choć jedno z marzeń się spełniło, a więc krótko, zwięźle i na temat:
WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
Boże, zawału prawie dostałam przez Ciebie, no!
OdpowiedzUsuńI znając życie Angela 'wpadnie' na salę, gdzie leży Piszczu i się zacznie :D
Świetny, czekam na kolejny <3
Dziękuję i wzajemnie! :)
Hej, nominowałam Cię, więcej tu >>>> http://meineneuesleben.blogspot.com/2013/12/liebster-blog-award.html
UsuńSwietny rozdział! :D O kuuurde, ja też prawie zawał xddd hyhy.. coś czuję że w kolejnym COŚ się wydarzy, hmm. Mam rację? ;d
OdpowiedzUsuńpzdr :3
+ zapraszam na nowe rozdziały do mnie;
moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com
Rozdział jest piękny! <3 Nie mam pojęcia co mogłoby stać się w kolejnym rozdziale, mam nadzieję że coś dobrego : ) Również Ci życzę Wesołych Świąt i udanego Sylwestra!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Pozdrawiam :*
Także nominowałam Cię do Liebster Awards, szczegóły u mnie : )
Usuńhttp://polaczyla-ich-pasja.blogspot.com/
Nawet nie próbuj uśmiercać Łukasza w późniejszym czasie .!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , ze będzie wszystko dobrze i odpokutuje .
Ale ciekawe co z Angelą ... :))
Czekam na następny . Wesołych .!
Fantastyczny! ♥
OdpowiedzUsuńTrochę płakałam czytając to spotkanie Łukasza z postacią ;')
Mam nadziejię, że ani Angeli ani Łukaszowi się nic nie stanie.
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :*
Rozdział zapiera dech .. jest niesamowity !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mu się naprawić wyrządzone krzywdy :)
Pozdrawiam Kukulka :D
Piękne... nie wiem, co więcej napisać.
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie cały czas mnie zaskakuje.
Czekam na kolejny:)
Pozdrawiam :)
♥♥♥Więcej! Więcej!
OdpowiedzUsuńJezu *-* . Moje serce stanęło czytając to
OdpowiedzUsuńRozdział piękny, cudowny ♥
Nie mogę się doczekać rozdziału ;*
Mam nadzieję, że mu nic nie będzie ;c
Genialny <3
OdpowiedzUsuńZapiera dech normalnie :)
To jest najwspanialsze opowiadanie jakie czytałam
Czekam na nn
Zapraszam do siebie gdyż nominowałam cię do Liebster Award :)
Pozdrawiam :*
Serdecznie zapraszam na trójkę http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/ jeśli możesz zostaw jakiś komentarz:)
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja się wzruszyłam? ;'c Coś we mnie pękło!
OdpowiedzUsuńNaprawde świetny rozdział :3 Zapraszam również do siebie na nowy rozdział :3 :
http://tylkobarca.blogspot.com/2013/12/rozdzia-xii-pamietajnie-daj-siei-walcz.html komentarz mile widziany! :')
dopiero zaczęłam czytać ,zaczyna się ciekawie
OdpowiedzUsuńBoże myślałam,że zawał dostanę. ;d
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. :D Czekam na nn. ;)